niedziela, 16 lutego 2014

epizod dwunasty


I tak sobie myślę, że wszystko czego pragnę,
Czego chcę
Spala się
Zanim wyciągnę po to ręce
Spala się

Nerwowo przebierał nogami siedząc na plastikowym krzesełku tuż naprzeciwko jej sali. Obok niej siedziała Ilona, która od dobrych kilku chwil próbowała dodzwonić się do jej brata i rodziców. 
Ukrył twarz w dłoniach wręcz zmuszając swoje oczy do nie wytwarzania łez. Dobrze wiedział, że może stracić kogoś dla siebie ważnego, naprawdę ważnego. Długo zwlekał z powiedzeniem jej co do niej czuje, ale w końcu obiecał sobie, że gdy tylko Iza z tego wyjdzie on zbierze w sobie odwagę na wyznanie, które może diametralnie zmienić jego życie.
Począł jak siedząca obok niego kobieta podnosi się, więc uniósł głowę do góry, a widząc wychodzącego z Sali lekarza również zerwał się z zajmowanego miejsca.
- Panie doktorze co z nią? – Ilona od razu zadała burtujące wszystkich pytanie.
- Kim pani jest dla pacjentki? – spytał lekarz mierząc ją  wzrokiem.
- Jestem jej trenerką.
- Nie mogę pani udzielić żadnych informacji na temat zdrowia pacjentki. A pan? – zwrócił się do Michała.
Siatkarz pytająco spojrzał na stojącą obok niego blondynkę, a widząc jak jej usta zaciskając się w wąską linie, wiedział, że musi skłamać.
- Jestem jej narzeczonym – rzucił, a Ilona wypuściła powietrze z płuc i kiwnęła twierdząco głową.
- W takim razie panie..?
- Kubiak, Michał Kubiak – przedstawił się.
- Panie Michale, pana narzeczona ma wysoką anemie. Nie mogę powiedzieć nic więcej. Czekamy na wyniki badań krwi i prześwietleń. Jutro będę wiedział więcej.
- Mogę do niej zajrzeć? – spytał niepewnie przyjmujący.
- Ale tylko na chwilę. I tylko jedna osoba – podkreślił patrząc na panią trener.
- Idź, ja będę dalej dzwonić do jej rodziców.
Kubiak delikatnie pchnął białe drzwi i wszedł do środka. Poczuł dziwne ukłucie w okolicy serca, gdy zobaczył jej bladą, wyczerpaną  twarz i mnóstwo kabelków łączących jej ciało i urządzenia monitorujące prace jej organów. Przyjmujący usiadł na krzesełku przystawionym do łóżka i złapał wątłą dłoń dziewczyny. Uniósł ją do góry, po czym odcisnął na niej swoje usta.
- Tak bardzo się bałem – szepnął przyciskając jej dłoń do swojej klatki piersiowej.
Nachylił się i pocałował skroń dziewczyny, przez co ta lekko się poruszyła i po chwili uniosła ciężkie powieki.
- Michał – wychrypiała, a po jej policzkach popłynęło kilka łez.
- Nie mów nic – polecił, delikatnie nachylając się nad dziewczyną, by później złożyć na jej skroni ciepły pocałunek.
- Ja umieram? – wychrypiała, intensywnie wpatrując się w jego oczy, jakby to z nich chciała wyczytać odpowiedź na tak bardzo nurtujące ją pytanie.
- Oszalałaś? Przestań nawet tak myśleć! Nie umrzesz – siatkarz zbeształ ją dodatkowo karcąc swoim spojrzeniem – Nie pozwolę na to – dodał półgłosem.
Po chwili lekarz wkroczył do sali w celu przeprowadzenia kilku badań, przez co Michał musiał opuścić pomieszczenie. Głośno wypuszczając powietrze z ust usiadł na wcześniej zajmowanym miejscu, a po chwili dołączyła do niego też Ilona, której w końcu udało się powiadomić rodziców dziewczyny.
- To moja wina – szepnęła kobieta ukrywając twarz w dłoniach – Gdybym nie naciskała aby trenowała jeszcze więcej. Gdybym kazała jej przystopować… ale byłam oczarowana jej wynikami i chciałam więcej..
- To nie Twoja wina – szepnął Kubiak ściskając jej dłoń – Każdemu może się przydarzyć wizyta w szpitalu. Zobaczysz Iza z tego wyjdzie i stanie na najwyższym stopniu podium, a my będziemy z dumą na to patrzeć.
- Obyś miał rację Michale – przyznała.
Zaledwie kilka sekund później po korytarzu rozniósł się dźwięk dzwonka kubiakowego telefonu. Zdenerwowany Zibi wyrzucał jak z katapulty kolejne informacje.
- Trener jest wściekły – warknął atakujący – Jeżeli nie pojawisz się na treningu możesz zostać zawieszony na najbliższe spotkania! Kubiak musisz wracać!
- Ale…
- Nie ma żadnego „ale”. Wracaj. Anastasi dobitnie kazał mi przekazać, że teraz nie ma czasu na miłość. Teraz musimy skupić się na siatkówce!
Przyjmujący rozłączył się i szybko wstał z miejsca rzucając w stronę blondynki, że musi wracać. Podszedł jeszcze na chwilę do szyby oddzielającej korytarz od Sali, w której leżała Izabella. Przyłożył dłoń do szyby i przez chwilę przyglądał się dziewczynie.
- Kocham Cię, Iza – szepnął, gdy blondynka podniosła na niego zapłakane oczy.
Uśmiechnął się do niej zniknął ze szpitala.

 Z miłą chęcią wziąłby ją teraz na ręcę i wirował wokół własnej osi dopóki tylko nie zakeciłoby mu się w głowie. 
Dlaczego wszyscy i wszystko utrudnia Mu okazanie jej tego wielkiego uczucia?






4 komentarze:

  1. Już się bałam że jej coś poważnego się stało. Uff.. Czekam na następny :D .Pozdrawiam i całusy :* Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam mały błąd. Tam jak Zibi dzwoni do Miśka zamiast przyjmujący jest napisane atakujący ;) oby Izie się polepszyło /Nowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho, to Misiek ma przerąbane u AA. Ale to imponujące, że postanowił olać trening i do niej jechać. Jestem ciekawa, co się teraz dzieje w głowie Izy. Oby w końcu do niej dotarło, że Michał to naprawdę TEN.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie dobrze, prawda?
    Michała nieźle wzięło. Takiej miłości nic nie powinno przeszkodzić. Może w końcu ona zauważy, że siatkarz wcale nie ma złych zamiarów.

    OdpowiedzUsuń